Czy wiesz, że jesteś najmłodszym animatorem kultury opisanym w tej książce?! Jak myślisz – animator – kto to taki?
MATEUSZ: Jest mi naprawdę miło. Słyszałem, że jestem jednym z najmłodszych animatorów kultury, z którymi się zetknęliście. Animator to taka osoba, która ma wiele pomysłów i chce wcielić je w życie; ma zamiar zrobić coś innego niż wszyscy. Kiedy zacząłem realizować projekty, moje plany na przyszłość uległy zmianie. Na samym początku chciałem zostać nauczycielem, ale później doszedłem do wniosku, że może w przyszłości będę pracował z młodzieżą w inny sposób. Być może założę własną organizację, która będzie pomagała młodym ludziom realizować ich pomysły. Ale oczywiście to wszystko może się jeszcze zmienić.
Jak to się stało, że fotografia pojawiła się w twoim życiu?
MATEUSZ: Pierwszy raz z fotografią zetknąłem się podczas warsztatów organizowanych w Brzeźniu. Nie wiedziałem, że robienie zdjęć może okazać się takie ciekawe. Przez rok poznawałem tajniki fotografii. Robiłem zdjęcia. W końcu postanowiłem bliżej zająć się fotografią.
Twoi rówieśnicy często lubią uczyć się nowych rzeczy, ale nie przychodzi im do głowy, żeby wciągać w to innych. Skąd pomysł, żeby realizować warsztaty?
MATEUSZ: Pomysł narodził się, kiedy brałem udział w warsztatach w ramach programu „aby – europejski film, fotografia i teatr na wsi”, który Towarzystwo „ę” realizowało w naszej wsi. Wtedy dowiedziałem się, że istnieją instytucje, które prowadzą programy dla młodzieży. Postanowiłem spróbować swoich sił. Napisałem pierwszy projekt „Wakacje w Krzakach”. Było super – dostaliśmy pierwszą dotację. Kiedy program zbliżał się do końca, zastanawiałem się już nad nowym pomysłem. Napisałem kolejny wniosek „Foto Krzaki – na polanie i w remizie”, tym razem projekt dotyczył warsztatów fotograficznych i plastycznych. Dostaliśmy dotację z Programu MŁODZIEŻ. Świetnie się bawiliśmy. Organizowaliśmy spotkania, warsztaty i wystawy.
Dlaczego zajmujecie się fotografią?
MATEUSZ: Fotografia ma w sobie „to coś”, jest w niej magia. Kiedy widzisz aparat, nasuwa się od razu myśl „wyjdę w plener i zrobię kilka zdjęć”. I młodsi i starsi lubią fotografować. Mogą w ten sposób uwiecznić ważną chwilę, która wydarzyła się w ich życiu. Dla mnie prawie każdy moment jest ważny; gdy tylko nadarzy się okazja, biorę aparat do ręki i robię zdjęcia. Podobnie jest z innymi osobami.
Co jest tematem waszych zdjęć?
MATEUSZ: Zwykle pomysły rodzą się w trakcie realizacji przedsięwzięcia. Wybieramy tematy, które są nam bliskie i dotyczą naszego życia: „Moje miejsce”, „Moja rodzina”, a czasem zabawne, na przykład: „Wakacje w kosmosie”,
Jak to się stało, że napisaliście projekt?
MATEUSZ: Postanowiliśmy coś zmienić w swojej wsi. Przez kilka lat nudziliśmy się. Od czasu do czasu strażacy organizowali jakąś potańcówkę lub festyn, ale tego było za mało. Nie mogliśmy sami się sprawdzić. Wreszcie to zmieniliśmy: od 2004 roku spotykamy się, organizujemy zajęcia. To jest dla nas coś!
Czy trudno było zdobyć pieniądze?
MATEUSZ: Ze zdobyciem pieniędzy nie ma dużego kłopotu. Najtrudniejszy jest opis projektu, natomiast zaplanowanie budżetu jest jedną z łatwiejszych rzeczy. Piszemy, czego potrzebujemy, wypisujemy ceny towarów i podliczamy. Aby zdobyć dużą dotację, trzeba stworzyć dobry projekt, który zachęci jury do jego przeczytania, a następnie do zaakceptowania.
Jak wyglądała realizacja projektu? Co było trudne, co łatwe? Jakie były najpiękniejsze chwile?
MATEUSZ: Realizację projektu zaczęliśmy od spotkania organizacyjnego. Omówiliśmy wszystkie zagadnienia i tematy. Później prowadziliśmy warsztaty i organizowaliśmy wystawy. Po trzech miesiącach ciężkiej pracy podsumowaliśmy nasz projekt. Wręczyliśmy nagrody, dyplomy, certyfikaty, przeprowadziliśmy konkursy sportowe itp..
Najtrudniejszy jest sam początek – pierwsze spotkania, później wpada się w trans. Najfajniejsze są wystawy i zakończenie projektu, możemy razem wygłupiać się i poszaleć – to jest świetna zabawa.
Jak wyglądały pierwsze warsztaty fotograficzne?
MATEUSZ: Na nasze pierwsze warsztaty fotograficzne przyjechał Piotr Stasik. Po kilku wspólnych spotkaniach wyszliśmy w plener. Zaczęliśmy robić zdjęcia i kręcić filmiki. To było coś niezwykłego. Po raz pierwszy każdy z nas mógł obsługiwać sprzęt, którego nie ma na co dzień. Wydaje mi się, że uczestnicy pierwszych warsztatów pamiętają tę chwilę do dziś.
Co ty lubisz najbardziej fotografować i dlaczego?
MATEUSZ: Najczęściej fotografuję naturę i ludzi. Bacznie przyglądam się zwierzętom, owadom i roślinom, które w każdej chwili przyjmują inną postać, natomiast ludzie przyciągają mnie swoim wizerunkiem. Lubię, kiedy uda mi się uchwycić emocje. Każdy z nas jest inny i ma w sobie takie cechy, które warto uwiecznić na zdjęciu.
Czy masz takie zdjęcie, które sam zrobiłeś i które wyjątkowo ci się podoba?
MATEUSZ: Wszystkie zdjęcia mi się podobają, ale najbardziej reporterskie. Są chyba najciekawsze. Możemy dzięki nim zobaczyć prawdziwe reakcje ludzi, ich zachowanie przy wykonywaniu różnych czynności oraz podejrzeć ich życie.
Czy zadajecie sobie jakieś ćwiczenia – jak pracujecie?
MATEUSZ: Przed spotkaniami wyznaczamy sobie określony cel projektu, który staramy się realizować. Organizujemy również zajęcia zapoznawcze – przygotowujemy się do realizacji programu, poznajemy się bliżej oraz zastanawiamy się nad realizacją danych przedsięwzięć.
Jak wyglądają wasze wystawy? Co jest potrzebne, żeby zorganizować wystawę fotografii?
MATEUSZ: Zazwyczaj przygotowanie wystawy zajmuje nam dzień, ewentualnie dwa. Wybieramy miejsce, w którym zdjęcia będą ciekawie wyglądać. Ostatnio zajęliśmy cały strażacki plac, na którym rozstawiliśmy plansze ze zdjęciami i rozwiesiliśmy fotografie. Wystawy powinny odbywać się w miejscach łatwo dostępnych i dobrze widocznych. Trzeba reklamować swoje prace. Do przygotowania wystaw potrzebujemy: sznurka, spinaczy, białych kartek i przedmiotu, do którego możemy przypiąć zdjęcia. Za każdym razem mamy inne pomysły, staramy się wychodzić poza ramy. W końcu nie możemy wciąż powtarzać tego samego.
Co uważacie za swój największy sukces?
MATEUSZ: Naszym największym sukcesem była realizacja dwóch wspaniałych projektów „Wakacje w Krzakach” i „Foto Krzaki – na polanie i w remizie”, dzięki którym część z nas zrozumiała, że potrafi bezinteresownie robić coś dla innych. Tak było ze mną. Ponadto młodsi mieszkańcy Krzaków mogli ciekawiej spędzić wakacje, uczestniczyć w zajęciach oraz odkryć w sobie talenty, których do tej pory nie znali.
Jak myślisz, co dają takie warsztaty twoim kolegom i koleżankom? Jednym słowem – po co to robicie?
MATEUSZ: Osoby, które realizują projekty, mogą nauczyć się wielu rzeczy, które przydadzą się im w dalszym życiu. Kierowanie grupą, organizacja wydarzeń kulturalnych, planowanie budżetu, poszukiwanie sponsorów – to niektóre z nich. Natomiast uczestnicy warsztatów uczą się obsługi sprzętu fotograficznego, robią zdjęcia i przede wszystkim – rozwijają swoje pasje i zainteresowania. Uczą się dostrzegać ciekawe obrazy w swojej miejscowości.
A co dla ciebie jest największą satysfakcją? Czy masz takie wspomnienia, które są szczególnie cenne?
MATEUSZ: Jestem dumny z działań, które realizowaliśmy i które się udały. Najbardziej podobała mi się wystawa „Stare rupiecie nie do szafy”; gdy tylko zobaczę jakiś stary przedmiot, przypomina mi się ta nazwa. Jedną z najważniejszych chwil w moim życiu było poznanie „ę”; dzięki wam zrozumiałem, że mam duszę animatora kultury.
Co planujecie dalej – czy macie jakieś nowe pomysły?
MATEUSZ: Mam wiele pomysłów, ale czekam, aż ktoś z mojej grupy ruszy głową i sam coś wymyśli. My mieliśmy już pole do popisu. Teraz kolej na nich.
Grupa Rozrywkowa Młodzież przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzakach
Krzaki 2
98-275 Brzeźnio
r.mlodziez.krzaki@wp.pl
|